W dzisiejszą uroczystość Wszystkich Świętych zgodnie ze zwyczajem bardzo powszechnym w naszych wspólnotach spotykamy się na cmentarzach, aby wspominać wszystkich zmarłych. Tak więc w obecnej liturgii odczuwamy szczególnie żywą rzeczywistość komunii świętych, naszej wielkiej rodziny, tworzonej przez wszystkich członków Kościoła, zarówno tych, którzy są jeszcze pielgrzymami na ziemi, jak i tych, którzy już ją opuścili.
Wysłuchane przez nas czytania biblijne proponują nam pewien profil świętych. Nie tylko tych, czczonych na ołtarzach, ale niezliczonych kobiet i mężczyzn, których imiona być może nigdy nie zostaną wypowiedziane w doczesnej liturgii Kościoła, ale które są zapisane w księdze życia, u Pana (por. Ap 3,5).
Przede wszystkim święci to ludzie, którzy całkowicie należą do Boga. W Księdze Apokalipsy św. Jan kontempluje we wspaniałej wizji niebieskie Jeruzalem, zamieszkane przez wielki tłum „wybranych”, przyodzianych w białe szaty – barwę światła i chwały – i oznaczonych „pieczęcią Boga” (por. 7,2-4.9-14). Nie można przeoczyć tego ostatniego szczegółu: mówi on nam typowym językiem alegorycznym, że święci należą do Boga w pełni i są wyłącznie Jego własnością. A co znaczy niesienie pieczęci Boga w swoim życiu, w osobie własnej, ukazuje nam ponownie św. Jan apostoł w drugim czytaniu: oznacza, że w Jezusie Chrystusie staliśmy się prawdziwie dziećmi Bożymi (por. 1 J 3,1-3).
Czy zdajemy sobie sprawę z tego wielkiego daru? Czy pamiętamy, że w chrzcie otrzymaliśmy „pieczęć” naszego Ojca Niebieskiego i staliśmy się Jego dziećmi? Na tym polega istota powołania do świętości! A czczeni dziś przez nas święci to właśnie ci, którzy żyli konsekwentnie swoim chrztem, utrzymali w stanie nienaruszonym „pieczęć”, zachowując się jak dzieci Boże, starając się naśladować Jezusa a teraz osiągnęli cel, bo w końcu „oglądają Boga takim, jakim jest”.
Drugim aspektem profilu świętych jest to, że są oni ikoną Boga. Wyłania się on z karty Ewangelii Błogosławieństw (Mt 5, 1-12), które są w pewnym sensie kompendium całej Ewangelii. Święci są obrazem, ikoną samego Chrystusa, Tego, który uosobił Błogosławieństwa w sposób wyjątkowy, gdyż jest Jednorodzonym Synem. Święci to ci, którzy Go naśladowali, biorąc Go za wzór dla swego życia. Chodzi o mężczyzn i kobiety, którzy w ukryciu żyli ideałem Błogosławieństw: byli ubodzy w duchu, to znaczy pokorni; odczuli przygnębienie z powodu swego zła oraz zła innych osób i dlatego zaangażowali się w budowanie pokoju i zgody, począwszy od swojego środowiska życia. Z radością praktykowali miłosierdzie i miłość. Zachowali czystość serca. Aby dochować wierności Ewangelii i być zgodnymi ze swoją tożsamością dzieci Bożych potrafili podejmować odważne decyzje, kosztem bycia wyśmiewanym, niezrozumianym, marginalizowanym. Aby tak żyć trzeba mieć odwagę. Czy my ją mamy?
Ostatni aspekt: święci są przykładem, który trzeba naśladować. Także w tym wypadku mówię nie tylko o tych, którzy zostali kanonizowani, ale o świętych dnia powszedniego, o tych, którzy potrafili praktykować Ewangelię w codzienności życia. Myślę, że na pewno tych świętych spotkaliśmy także i my. Może kogoś z nich mieliśmy w rodzinie lub wśród przyjaciół i znajomych. Musimy być im wdzięczni, a przede wszystkim musimy być wdzięczni Bogu, który nam ich dał, postawił obok nas, jako żywy i zaraźliwy przykład, jak żyć i umierać będąc wiernymi Panu Jezusowi i Jego Ewangelii.
Naśladowanie ich gestów miłości i miłosierdzia to jakby po trosze uwiecznianie ich obecności w tym świecie. Tylko owe gesty opierają się zniszczeniu śmierci: to ta podana szklanka wody, ów czas przeżyty na słuchaniu, wizyta, dobre słowo, ten uśmiech … W naszych oczach gesty te mogą się wydawać nieistotne, ale w oczach Boga są wieczne! Tak, miłość jest zawsze silniejsza od śmierci!
Kontynuujmy w skupieniu i modlitwie, to tak bardzo ważne wydarzenie dla miasta Rzymu. Ofiarujmy Eucharystię na chwałę wszystkich świętych, a także za dusze wszystkich wiernych zmarłych. Bóg o nich pamięta, o każdym z osobna, imię po imieniu. Święci stają przed obliczem Pana i modlą się za nas, modlą się za to nasze miasto, modlą się za cały świat, aby wszędzie mógł rozprzestrzeniać się pokój Chrystusa. On jest naszym pokojem i życiem wiecznym. Amen.
Homilia Ojca Świętego Franciszka wygłoszona w uroczystość Wszystkich Świętych – 1 listopada 2013 r.
Na podstawie: radiomaryja.pl
Fot: repubblica.it