NAMYSŁY

Jest w Narodzie polskim struna, którą wystarczy dotknąć…

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! (…) Pielgrzymując dzisiaj – w uroczystość Najświętszej Maryi Panny – na Jasną Górę, potwierdzamy za błogosławionym Janem Pawłem II, nie tylko ów święty nawyk Polaków, ale maryjny wymiar życia Narodu polskiego. W kolejnym trudnym polskim i światowym dziś, trwamy razem w tę uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w wierze i duchu, jednomyślnie z Chrystusem i Jego Matką. Ona nie tylko wypełnia zapowiedzi proroka Micheasza o zrodzeniu Syna Najwyższego, ale sobą – jak zaznaczył św. Paweł w Liście do Rzymian – zaświadczyła, że Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra…

Przy tych źródłach biblijnych możemy zaczerpnąć siły dla wiary, że Maryja jest dla nas nie tylko Matką Jezusa – w Jego ludzkiej genealogii – Jezusa, który zbawia ludzkość od naszych grzechów, ale jest Matką wiecznej nadziei, którą złożyliśmy w Bogu. Pragniemy więc, na wzór Maryi kroczyć drogami wiary za Jezusem. A to oznacza: upodobnienie się do Jej Syna w szkole Jego prawdziwego i pełnego człowieczeństwa. Zauważmy, że w przypadku Józefa, o którym mówiła dzisiejsza Ewangelia według św. Mateusza, trzeba nam również dostrzec jego świadomość, że on nie jest Ojcem Jezusa. Ale dowodzi, że był posłuszny Bogu w przyjęciu Maryi wraz z Jej Dzieckiem, które poczęło się z Ducha Świętego.

Drodzy Bracia i Siostry! Mówi się i pisze wciąż wiele o wierze Polaków. Niekiedy z sarkazmem, niekiedy z podziwem, ale najczęściej jako o czymś, co należy już do przeszłości. Nie dziwimy się temu, bo przecież przez kilka pokoleń byliśmy poddawani propagandzie ateistycznej i budowaniu „szklanych domów” bez Boga. A  dziś, w imię wolności od Chrystusa i Jego Ewangelii, przechodzimy „przyśpieszony kurs pełzającej apostazji”, czyli wystąpień z Kościoła i wystąpień przeciwko Kościołowi – nawet w jego wnętrzu – oraz brutalne seks-instruktarze w programach edukacyjnych. I pytają się, ci poprawiacze Kościoła i Ewangelii, cóż zostało z ich wiary?

Bez wątpienia jest dzisiaj trudniej – pośród zeświecczonych uwarunkowań i pokusie zwątpienia w obecność i działanie Boga – być człowiekiem zawierzenia na wzór Maryi. Ale powiedzmy wprost: Maryjna droga ku Chrystusowi, nigdy nie byłą łatwa, od Nazaretu po Kalwarię. Nigdy nie było łatwo w naszych dziejach, począwszy od chrztu Mieszka I, zawierzyć Bogu we wszystkich okolicznościach naszego życia…

Bardzo mocno, mówił nam o tym bł. Jan Paweł II, w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa. To znaczy klucz do zrozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można zrozumieć bez Chrystusa… I dlatego Chrystusa nie można wyłączyć z dziejów człowieka, w jakimkolwiek miejscu na ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski. Przede wszystkim, jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemie…”.

Przypominamy sobie te słowa, po raz kolejny, bo one nie przestają nas niepokoić, stając się zadaniem na nasze polskie „jutro”. One nas zobowiązują. A Ci, którzy nie uznają Chrystusa, albo się Go wstydzą, niech się nie lękają. Jeśli Polska będzie wierna Chrystusowi i Jego Matce, będzie w niej z pewnością więcej prawdy, moralności, i sprawiedliwości społecznej. A tym samym więcej miłości i nadziej dla wszystkich. Natomiast wprost przeciwnie – człowiek wykorzeniony z poczucia tożsamości narodowej i religijnej, nie będzie umiał odczytywać swojego miejsca w Europie i świecie. Tym samym, nie potrafi odnaleźć sensu i motywu życia na tej ziemi. Dlatego też, zrównanie wołania o prawdę i tożsamość narodową, która budowana jest na wiarygodnej pamięci historycznej z nacjonalizmem, szowinizmem, czy faszyzmem jest zagrożeniem dla „bycia i jedności Narodu”. Tym samym również dla pokoju i jedności Europy i świata.

Drodzy Bracia i Siostry!

W tym miejscu naszych rozważań przywołajmy słowa Sługi Bożego kard. Augusta Hlonda, którego wspominamy szczególnie w tym roku na ziemi śląskiej i w Częstochowie. Już w latach trzydziestych ubiegłego wieku, dawał liczne dowody miłości do Polski, jej języka i obyczajów. Mówił między innymi: „Jakżeż Polsce nie do twarzy z miną bezbożną. Bezbożnictwo, to nie tylko nieznany w tradycjach polskich grzech przeciwko Bogu, ale również obraza Polski, jej duszy, jej imienia chrześcijańskiego i całej jej przeszłości. I mówił dalej: Przy rozpływaniu się autorytetów, nawet religijnych, tylko katolicyzm zachował pełną świadomość swego powołania. Wszyscy inni, poczynili już ustępstwa na rzecz naturalizmu, zdają neopogaństwu obronne okopy wiary i obyczajów, i idą w służbę tego, co modne, łatwe, władne i popłatne. Na szańcu pozostał katolicyzm. Na nim spoczął cały ciężar obrony prawa przyrodzonego, praw jednostki i rodziny. Błędnie pojmuje zadania katolicyzmu – w chwili obecnej – kto sądzi, że Kościół powinien dbać przede wszystkim o to, by się ostać, i że w tym celu powinien się jak najmniej narażać, ograniczać swą działalność do spraw najistotniejszych, a zresztą jak najdalej uciekać od złości dzisiejszych czasów. Błądzą i ci, którzy mniemają, że Kościół powinien dziś, całą uwagę i siły kierować ku obronie pozycji, które ma w ręku, wylewając się w mniejszej mierze na inne akcje i odkładając na lepszą chwilę, nowe przedsięwzięcia. Jedni chcieliby głos Kościoła, tłumikiem oportunizmu, przygłuszyć, aby oszczędzać tych, którzy zdrowej nauki nie cierpią (2 Tm 4,3), a drudzy pragnęliby go zamienić w wielki obóz warowny odgrodzony zasiekami od świata, a tym jedynie zajęty, by napady odpierać i tak przez burzliwe czasy ocaleć. Te słowa powracają, jakżeż bardzo są aktualne w naszych czasach.

Dlatego dziękujemy dziś Bogu, że już w październiku 1945 r., czyli kilka miesięcy po powrocie Kard. A. Hlonda do kraju – Episkopat Polski, pod jego kierownictwem podjął decyzję o rozpoczęciu przygotowań do poświęcenia Narodu Niepokalanemu Sercu Maryi na Jasnej Górze. Charakteryzując sytuację powojenną, pomimo iż 15 września 1945 r., komunistyczne władze zerwały Konkordat ze Stolicą Apostolską – Prymas kreślił program odnowy moralnej, poprzez umocnienie wiary duchem Chrystusowym, Jego prawdą i prawem, Jego sakramentami i łaską. Już w Liście pasterskim Episkopatu z 18 lutego 1946 r., zawarte były słowa o uroczystym poświęceniu Narodu Niepokalanemu Sercu Maryi; i aby nie poprzestać tylko na słowach i programach, ale by ten Akt był dopełniony czynami płynącymi z wierności Bogu.

Wyznaczono trzy etapy tego poświęcenia. Najpierw 7 lipca, akt ten przygotowano we wszystkich parafiach, następnie 15 sierpnia we wszystkich diecezjach, a wreszcie 8 września zaplanowano Ogólnopolskie Zawierzenie. To tutaj – na Jasnej Górze, 67 lat temu – Naród Polski przeżył tak ogólnonarodowy Akt Zawierzenia Bogu przez Maryję. Po Mszy Świętej sprawowanej przez kard. Adama Sapiechę, Prymas Polski odmówił najpierw Litanię Loretańską, a po niej odczytał donośnym głosem Akt poświęcenia… Po tym akcie jeszcze raz Ksiądz Kardynał August Hlond przemówił ze Szczytu Jasnogórskiego klasztoru: „Naród polski ślubował wierność Najświętszej Maryi Pannie. Polska chce pozostać Polską, w której świeci słońce polskie i Matka Chrystusa. Idźcie i urzeczywistniajcie teść ślubów…”

Trzeba przypomnieć, że oprócz pism kościelnych, w tym naszego Tygodnika Katolickiego Niedziela – prasa oficjalna, również lokalna w Częstochowie – celowo i świadomie przemilczała całe to wydarzenie, nie tyko religijne, ale i społeczne. Po prostu nie zauważono owego miliona ludzi… Tym bardziej trzeba przypomnieć słowa, które wypowiedział już następca Kard. Hlonda, a wtedy młody biskup lubelski Stefan Wyszyński, oto jego słowa: „Zrozumiałem wówczas, że jest w Narodzie polskim struna, którą wystarczy dotknąć, a serca Polaków gorąco bić będą dla Boga… Naród Polski ma swój wspaniały nałóg: wrażliwość wiekową na Matkę Chrystusa. To jakby delikatna struna, struna chopinowska, którą wystarczy tylko lekko tknąć, aby ożywiła wszystkie wspomnienia i uczucia. Tą delikatną struną Narodu jest Maryja. Na to imię otwiera się w Polsce każde serce…”

Drodzy Bracia i Siostry! I tak, po II wojnie światowej, rozpoczęła się na ziemiach polskich wyjątkowa droga Kościoła w kierunku religijnej i moralnej odnowy Narodu, której osobowymi przewodnikami byli i są, Sługa Boży August kard. Hlond, Sługa Boży Stefan kard. Wyszyński i – dziś już błogosławiony – Jan Paweł II. Wchodząc dzisiaj do Kaplicy Cudownego Obrazu Maryi Jasnogórskiej spotykamy z prawej strony trzy witraże. Środkowy przedstawia postać błogosławionego Papieża Jana Pawła II, witraż z lewej Sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, a z prawej Sługę Bożego Prymasa Augusta Hlonda. Podpis na witrażu głosi: „Zwycięstwo jeśli przyjdzie, będzie zwycięstwem Maryi”. Te prorocze słowa przeszły już do historii, wzmocnione apostolską posługą Jana Pawła II z hasłem: „Totus Tuus, Maryjo!” oraz z zawołaniem Prymasa Tysiąclecia: „Soli Deo, per Mariam!”

Dobrze, że te obrazy zostały dopełnione w tablicach spiżowych przed wejściem do Kaplicy, aktem zawierzenia Jana Pawła II, z czerwca 1979 r., Ślubami Jasnogórskimi z 1956 r., i w niedługim czasie świętowanym dzisiaj aktem Poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi, z 1946 r. Te akty nie mogą być tylko odczytane, jako zapis przeszłości, one muszą być naszym zawierzeniem. Odpowiedzią daną Bogu – przez każdego z nas i przez cały Naród – na Jego miłość, swoim codziennym życiem, wiernością łasce, wbrew zagrożeniom. One muszą być wyzwaniem dla naszych sumień poprzez modlitwę różańcową, praktykę spowiedzi i Komunii Świętej, pierwszych sobót miesiąca i odwagą oddawania siebie, naszych rodzin Niepokalanemu Sercu Maryi i całej naszej przyszłości. W Niepokalanym Sercu Maryi – cała nasza nadzieja.

Dlatego pragnę na zakończenie, przytoczyć słowa modlitwy zawierzenia, którą wypowiedział błogosławiony Jana Pawła II w Fatimie, 13 maja 1982 r. dziękując Maryi za ocalenie swojego życia podczas zamachu. „Od głodu i wojny – wybaw nas! Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny – wybaw nas! Od grzechów przeciw życiu człowieka od jego zarania – wybaw nas! Od podeptania godności dziecka Bożego – wybaw nas! (…) Od deptania Bożych przykazań – wybaw nas! Od usiłowania zadeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich – wybaw nas! Od nienawiści, która niesie śmierć i wojny – wybaw nas Panie! Niepokalane Serce Maryi, bądź naszym ratunkiem i nadzieją”. Amen.

Ksiądz Arcybiskup Wacław Depo – homilia wygłoszona w uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – Jasna Góra – 8 września 2013 r.

Na podstawie: radiomaryja.pl

Zobacz także
Bóg nie cieszy się z krwi
Góry do góry

Zostaw komentarz

Treść*

Twoje Imię*
Strona www

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status