Basia miała 31 lat. Zmarła 29 czerwca 2007 roku, w uroczystość Apostołów Piotra i Pawła, nad ranem. Od miesiąca, z krótką przerwą, w oddychaniu pomagał jej respirator. Nie mogła rozmawiać. Jej mąż Michał pokazał miał kartkę, za pomocą której się porozumiewali. W krótkich zdaniach widać było jej zmaganie z cierpieniem, wysiłek, by pisać prosto, gdy litery zjeżdżały ciągle w dół. Niekiedy brakowało sił na pisanie, dlatego Michał wymyślił dla Basi „klawiaturę” – narysował ją na kartce, żeby stukając w poszczególne litery, mogła mówić, czego jej potrzeba.
Jednym z bolesnych wątków ich historii był brak potomstwa. Dojrzewali do decyzji o adopcji. Na jesieni 2004 roku zapisali się na trwający dziewięć miesięcy kurs adopcyjny. Przed jego rozpoczęciem pojechali jednak na pielgrzymkę do Rzymu. Jaka była radość przyjaciół i znajomych, gdy w grudniu ogłosili, że są w stanie błogosławionym. A potem przyszło coś jeszcze bardziej niespodziewanego. 21 stycznia 2005 Basia i Michał Paradowscy odkrywają, że Basia ma nowotwór. Lekarz, który przyniósł informację o nowotworze, zasugerował aborcję, żeby zapewnić skuteczność leczenia. Stanęli wobec niewyobrażalnego wyboru. Lekarze proponują bowiem leczenie wyłącznie matki. Do namysłu dostają nadchodzący weekend…
„Film o Basi” nie jest tylko wzruszającym fabularyzowanym dokumentem. Jest dotykającym istoty człowieczeństwa obrazem o dokonywaniu wyborów inspirowanych miłością. Kontynuując zachęty do oglądania wartościowych filmów, zapraszamy do obejrzenia zwiastuna „Filmu o Basi”