WYDARZENIA

Teraz i w godzinę śmierci naszej

Celem filmu „Teraz i w godzinę śmierci” jest dotarcie z wiedzą o Różańcu do jak największej liczby osób, by udowodnić siłę tej modlitwy, która pomaga rozwiązać problemy, również te wagi światowej. Różaniec to sposób na zło – sposób, który otwiera Niebo i pomaga zmieniać nasze życie na lepsze. Stoi za nim ogromna liczba niesamowitych historii, obok których nie można przejść obojętnie.

Reżyserzy Mariusz Pilis i Dariusz Walusiak pod koniec 2015 r. wrócili z wyprawy do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotkali się z starszym szeregowym Blasem Trevino, żołnierzem marines, ciężko rannym w trakcie walk w Afganistanie. Był on ewakuowany w dramatycznych okolicznościach z pola bitwy. Przeżył – jak twierdzi – tylko dzięki sile Różańca. Trzymał go cały czas w ręku, począwszy od postrzału w brzuch, przez transport do szpitala, skomplikowaną operację, aż do pełnej rekonwalescencji. Anja Niedringhaus, fotoreporterka Associated Press dokumentująca tę nieprawdopodobną historię, zginęła niedługo później. Zdjęcia rannego żołnierza z różańcem w ręku były najlepszymi zdjęciami w całej jej karierze zawodowej. Otrzymała za nie nagrodę Pulitzera. W filmie krakowskich reżyserów wystąpi zarówno sam Blas Trevino, jak i jego koledzy z oddziału, którzy zgodzili się dać świadectwo wszystkiemu, co widzieli.

Choć nam, Polakom, jest szczególnie bliski, modlą się na nim miliony ludzi z całego świata. Za jego pomocą od wieków dokonują się cuda. Tak jak np. podczas bitwy pod Chocimiem w 1621 r., w trakcie której to właśnie moc Różańca, który odmawiali Polacy, odparła atak Turków. Czy w 1920 r., kiedy doszło do zatrzymania bolszewików pod Warszawą. Te cuda dokonują się także dziś, na wszystkich kontynentach. „Teraz i w godzinę śmierci” to film, który przywoła dziesięć takich historii. Podobnych historii nie trzeba szukać aż za oceanem. Jedną z nich opowiedział polski ksiądz, który wcale nie chciał być na Majdanie, ale został o to poproszony przez wiernych. – Spotkał chłopaka, który podkreślał, że Boga nie ma – opowiada Mariusz Pilis. – W trakcie tragicznych wydarzeń na Ukrainie biegł na barykady. Niosąc tarczę w lewej ręce, zobaczył na ziemi zatopiony w błocie biały różaniec. By go podnieść, zasłonił się tarczą. W tym momencie wybuchły przed nim dwa granaty. Gdyby nie to, że zdecydował się pochylić po różaniec, dzisiaj pewnie nie miałby obu nóg. Wrócił do księdza i powiedział mu: „Niech ksiądz nie mówi, że Boga nie ma!”. Takich sytuacji, przebiegających w sytuacjach ekstremalnych, jest mnóstwo! To wspaniałe, że ludzie z ogromną otwartością nam o nich opowiadają – dodaje i zauważa, że tam, na Ukrainie, całe oddziały wojskowych modlą się na różańcu.

Projekt jest dość ambitny, bo ma opowiedzieć historie z pięciu kontynentów. Twórcy filmu mają jasną wizję celu, który pragną osiągnąć, realizując ten obraz. – Chcemy dotrzeć z wiedzą o Różańcu do jak największej liczby osób, by udowodnić siłę tej modlitwy, która pomaga rozwiązać problemy, również te wagi światowej – tłumaczy reżyser Mariusz Pilis, dodając, że Różaniec to sposób na zło; sposób, który otwiera Niebo i pomaga odmieniać życie. Reżyserzy zakończyli etap intensywnych przygotowań: odwiedzili wiele miejsc na świecie, zgromadzili obszerną dokumentację i napisali scenariusz. 12 lutego rozpoczęli zdjęcia do filmu jednocześnie w Krakowie, Warszawie i Częstochowie, zaś 25 lutego przenieśli się do Kazachstanu. Kinowa produkcja o sile modlitwy różańcowej jest kręcona aż w dziesięciu krajach świata! Premiera filmu ma się odbyć w 100-lecie objawień w Fatimie.

Kontynuując zachęty do oglądania wartościowych filmów zapraszamy do obejrzenia filmu „Teraz i w godzinę śmierci naszej”.

Zobacz także
Na modlitwę nigdy nie jest za późno
Polska zawsze wierna

Zostaw komentarz

Treść*

Twoje Imię*
Strona www

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status