Pragniemy iść świętowojciechowym, duchowym szlakiem, który niejako bierze swój początek z wieczernika. Właśnie do wieczernika, dokąd Apostołowie wrócili z Góry Oliwnej po wniebowstąpieniu Chrystusa. (…) Otrzymują więc Apostołowie mandat misyjny. W mocy słów Zmartwychwstałego mają iść na cały świat i nauczać wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego (por. Mt 28,18-20). Na razie jednak wracają do wieczernika i tam trwają w modlitwie, oczekując na spełnienie obietnicy. Dziesiątego dnia, w święto Pięćdziesiątnicy, Chrystus zesłał im Ducha Świętego, który odmienił ich serca. Stali się mężni i gotowi podjąć mandat misyjny. Rozpoczęli dzieło ewangelizacji.
Szczególnie umiłowanym polem działalności S. Starowieyskiego była Akcja Katolicka. Zrzeszeni w niej katolicy świeccy podejmowali, pod kierunkiem hierarchii kościelnej, dzieło rechrystianizacji obyczajów przez wprowadzanie w życie indywidualne i zbiorowe wartości ewangelicznych i zasady nauki społecznej Kościoła.
W gronie polskich świętych i błogosławionych, wyniesionych przez Papieża Jana Pawła II do chwały ołtarzy, jest Błogosławiony Stanisław Starowieyski, ziemianin z Łaszczowa, mąż i ojciec rodziny, „gorliwy działacz Akcji Katolickiej” i męczennik z Dachau (Jan Paweł II, Homilia podczas Mszy św. beatyfikacyjnej, „L’Osservatore Romano”, 1999, nr 8, s. 76). Jego beatyfikacja, w gronie 108 męczenników z lat II wojny światowej, 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, sprawiła, że Akcja Katolicka w Polsce otrzymała nowego – obok Świętego Wojciecha Biskupa i Męczennika – orędownika i patrona. Warto więc, przypomnieć życie i działalność tego Błogosławionego.
Nie zapomnę nigdy tego, co poczułem (…) na wiadomość o tragicznie przerwanej podróży 96 obywateli Rzeczypospolitej, którzy zmierzali do miejsca kaźni polskich elit. Łzy rozżalenia mieszały się z potokiem pytań o sens dramatu. Znałem osobiście kilkoro z tych, którzy polegli pod Smoleńskiem. Nie znałem wielu innych, ale ich sylwetki stały się niespodziewanie bliższe, bo przecież niezależnie od tego, co nosili w sercu, co wypełniało ich umysły, zginęli na służbie dla Polski.