Chrześcijanin zaczyna dzień od znaku krzyża. Oczywiste? Ilu z nas budząc się, tłamsi budzik lub sięga po telefon komórkowy, aby zobaczyć, która jest godzina lub czy ktoś napisał sms-a… Jaka myśl, jako pierwsza przychodzi nam do głowy, gdy uświadamiamy sobie początek kolejnego dnia?
W Polsce coraz częściej obserwujemy sytuacje, w których katolicy nie mogą ograniczyć swojej wiary do konwencjonalnych zachowań i postaw. Stawiani jesteśmy wobec pytań, a nawet i bardzo konkretnych wyzwań, kiedy to nie możemy milcząco przyjmować tego, co nas spotyka. I chociaż nie jesteśmy skazywani na męczeństwo w obronie wiary, to przecież nie jesteśmy zwolnieni ze składania świadectwa.
Jakże znana jest i popularna piosenka „To nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech… Jednocześnie jak bardzo osobistym jest wyznaniem, jeśli śpiewa się ją podczas nabożeństw wielkopostnych.
W liturgii przeżywamy obecnie tzw. okres zwykły. Możemy w tym czasie być niezwykłymi świadkami Jezusa. Nasze chrześcijaństwo nigdy nie jest czymś zwykłym. Na co dzień, poprzez zwykłe powinności i zdarzające się niekiedy nadzwyczajne okoliczności, jesteśmy zaproszeni do tego, by świadczyć o największej miłości, jaką uosobił nasz Pan. Szczególnym akcentem współczesnego świadectwa jest już samo przyznanie się do Jezusa.