José Luis Sánchez del Río (1913 – 1928) był Meksykaninem. Pierwsze lata swojego życia spędził w sposób prosty i spokojny, naturalny dla wielu dzieci w jego wieku. Grał w kulki, był zdrowy, przyjazny i bardzo posłuszny wobec rodziców. Z matką uczęszczał na naukę katechizmu i do kościoła w każdą niedzielę. Zaczął naukę w szkole podstawowej w Sahuayo, gdzie wyróżniał się dobrocią wobec kolegów. Rodzina Sánchez del Río przeprowadziła się do Guadalajara, gdzie José kontynuował naukę. W wieku czterech lat był bierzmowany, a mając dziewięć lat przyjął Pierwszą Komunię Świętą. Miał naturalną pobożność i szczególne nabożeństwo do Matki Bożej z Guadalupe. Chętnie modlił się różańcem.
>> Jak się okazuje, film bojkotowany jest przez wielkie sieci dystrybutorów, gdyż bardzo jasno ukazuje wartość wiary, jej siłę i walkę z Kościołem nieprzebierającą w środkach. Ponieważ jednak wskazuje jednoznacznie atakujących Kościół masonów – został uznany za niepoprawny politycznie i zignorowany w Europie i Ameryce Północnej << – wyjaśnia biskup włocławski Wiesław Mering – przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego.
Film Cristiada, chociaż polską premierę miał na początku kwietnia, do dziś wyświetlany jest w bardzo niewielu miejscach. Jego produkcji, a teraz także dystrybucji towarzyszyły i towarzyszą ogromne kłopoty. Biorą się jakby nie wiadomo skąd, bo film ma wszelkie cechy kinowego hitu.
Celebrując dziś uroczystość św. Stanisława, jednego z głównych Patronów Polski, uwielbiamy Chrystusa – Dobrego Pasterza za Jego miłość do Kościoła, który założył i którego jest Głową. Uwielbiamy dziś Dobrego Pasterza za to, że i teraz wypełniają się Jego słowa z Góry Wniebowstąpienia: „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Wiara w tę prawdę dodawała sił pokoleniom uczniów Pana na przestrzeni dwóch tysięcy lat. Była ona źródłem mocy dla św. Stanisława i dla wielkiego Papieża – bł. Jana Pawła II. Jest wreszcie także dla nas mocnym i bezpiecznym fundamentem.