Film pt. „Niezłomny” opowiada o losach Louisa Zamperiniego, amerykańskiego biegacza i bohatera wojennego w dwóch liniach czasowych, splecionych z iście kobiecą czułością. Reżyserką filmu jest bowiem słynna Angelina Jolie. Premierowy pokaz filmu odbył się w Watykanie, a po nim aktorka została przyjęta na specjalnej audiencji przez Papieża Franciszka.
Ktoś zapyta co nas może obchodzić los kolejnego kolesia, któremu udało się wyjść z wojny cało? Otóż fakt, że Louis Zamperini kolejnym kolesiem nie był. Louis Zamperini był synem włoskich emigrantów mieszkających w Kaliforni, w dzieciństwie bity przez kolegów za nieznajomość angielskiego. Sport rozwija krzepę, ale też buduje moralny kręgosłup chłopca i budzi jego ambicje. Jednym z nich jest bieg na 5000 m na olimpiadzie w Tokio. Tymczasem rok jest 1936 i Louie uczestniczy w Igrzyskach Letnich w Berlinie. W biegu na 5000 m dostaje ósme miejsce, ale imponuje szybkimi finiszami. W genialnie nakręconej scenie biegu po berlińskim stadionie prócz sławnych Finów w oczy rzuca się koszulka z Orłem w Koronie i numerem 542. Przystojny atleta gra przez kilka filmowych sekund polskiego biegacza i motorniczego Józefa Noji, który właśnie z numerem 542 stanął do biegu i dokończył go przed Zamperinim jako piąty. Bieg życia też dokończył przed Zamperinim, nie złamano go pokusą podpisania volkslisty, bo Niemcy zastrzelili go w obozie Auschwitz w 1943 r. Louis Zamperini służy tym czasem w lotnictwie na Pacyfiku jako bombowy. Po drugim zestrzeleniu i dryfie trwającym 45 dni zostaje wyłowiony przez japoński okręt i więziony na Wyspach Marshalla, umieszczony potem w obozie jenieckim w Omori pod Tokio a w końcu w obozie pracy przymusowej w Naoetsu na Północy. Epilog ukazuje film dokumentalny z symbolicznego biegu, który 80-letni Louis Zamperini odbył podczas otwarcia Igrzysk Zimowych w Nagano w roku 1998. Tu kończy się film, ale zaczyna się prawdziwa historia niezłomności biegacza. Po wojnie Zamperini rozpił się topiąc w alkoholu wojenne traumy. Jego żona, zaangażowana charyzmatyczka, kontaktuje go ze sławnym, żyjącym nadal, kaznodzieją pentakostalnym Billym Grahamem, który nakazuje Zamperiniemu przebaczenie oprawcom. Zamperini powraca do Japonii i odwiedza zbrodniarzy wojennych w więzieniach niosąc im przebaczenie. Niektórzy są w szoku, a niektórzy przyjmują chrzest. Sierżant Łatanabe, uwolniony dzięki amnestii MacArthura, unikał spotkania z Zamperinim aż do swej śmierci. Zamperini całe życie poświęca na odwiedzanie straumatyzowanych weteranów w szpitalach psychiatrycznych i ośrodkach opieki, weterani z Korei i Wietnamu przebaczają swym winowajcom i wyznają Chrystusa. Zamperini umiera w roku 2014. Dlaczego do dobra pomógł mu kaznodzieja Billy Graham a nie Kościół katolicki, w którym wychowywał się jako dziecko? O to zaniedbanie należy spytać amerykańskich biskupów. Wierzę, że świętość życia i samozaparcie Zamperiniego utorowało mu drogę do Nieba, mimo rozbratu z Kościołem.
Kontynuując zachęty do oglądania wartościowych filmów, zapraszamy do obejrzenia zwiastuna filmu „Niezłomny”.