Nie jesteśmy w Kościele obcymi. To ma być nasz dom, a nie punkt usługowy czy targowisko, na którym jesteśmy widzami i klientami. W naszych domach rodzinnych nie jesteśmy gośćmi, ale domownikami, czyli tymi, którzy aktywnie je budują. To jak wygląda nasz dom, czy jest nam ciepło, czy mamy co zjeść, gdzie się schronić, porozmawiać, odpocząć zależy przecież od naszego trudu i zaangażowania. I tutaj nie chodzi tylko o budynek.
Wiemy dobrze, chociaż zdarza nam się o tym zapominać, że w domu nie są najważniejsze ładne meble, super łazienka czy nowe okna. To są rzeczy potrzebne, ale drugorzędne, ponieważ sam budynek i wyposażenie nie jest jeszcze domem. Dom jest raczej przestrzenią duchową i międzyludzką. Dom buduje wspólnota ludzi, bo służy on nie tylko do mieszkania, ale jest niezbędny dla duchowego rozwoju człowieka. Człowiek samotny może mieć mieszkanie, ale nie dom. Mieszkanie można sobie wynająć. Dom trzeba tworzyć. I w tym tworzeniu każdy musi brać aktywny udział: żona, mąż, dzieci i dziadkowie. Wszyscy powinni czuć się za niego odpowiedzialni, to znaczy, słuchać się nawzajem, rozmawiać ze sobą, podejmować różne obowiązki, wspierać się, dzielić bóle i troski, myśleć wspólnie także o materialnym zabezpieczeniu. Wtedy dom się buduje. I trwa to przez całe życie.
Zdjęcie publikujemy w ramach cyklu Zostań reporterem Portalu AKCJA. Jeśli i Ty widzisz coś, co jest jakimś szczególnym świadectwem wiary, jeśli jesteś świadkiem zdarzeń, które są wyrazem więzi z Bogiem, sfotografuj to, co widzisz i wyślij na adres: info@serwer1739513.home.pl tytułując mejl hasłem: REPORTER AKCJI. To, co widzisz – dzięki Tobie – zobaczą inni na Portalu AKCJA. Cytowany tekst jest fragmentem artykułu ojca Dariusza Piórkowskiego udostępnionego na portalu mateusz.pl