Logos pragnie, żeby dusza, mająca, jak mówi Apostoł, „umysł Chrystusa” (1 Kor 2,16), posługiwała się nim jako przewodnikiem i aby w nim panowała nad obecnymi w niej doznaniami, rządziła członkami ciała, aż do poddania ich Logosowi.
Bez wody – jak zeschnięty kwiat. Próbuję znaleźć źródło. Potykam się, upadam wciąż, bo tam gdzie szukam – sucho… I pragnę… Pustynny wiatr przewraca mnie. Tracę korzenie, konam. Ostatkiem sił wznoszę swój wzrok ku niebu i z serca wołam: bądź dla mnie rosą. Dotknij duszy mej, abym nie pragnęła już… Chwyć mnie za rękę i prowadź tam, gdzie życie jest. Ucz mnie wypełniać Jego Słowa, abym powstała znów… Bądź dla mnie rosą, dotknij duszy mej, abym nie pragnęła już… Kecharitomene!
Słyszenie tego, co ktoś ma nam do powiedzenia, wymaga zawsze czasu i pewnej uwagi z naszej strony. Podobnie jest z czytaniem Pisma świętego. Nie da się go czytać w pośpiechu. Poza tym, gdy po raz pierwszy z kimś się spotykamy, zawsze potrzeba trochę czasu, by się poznać, by dowiedzieć się, kim jest nasz rozmówca.
Kocham, czuję, niosę pokój, szanuję. Me serce jest jak łódeczka, Mój Tato nią wiosłuje. Woda słucha Jego ciepłego głosu i ducha, A On mi plecie warkocze, gdy ja sobie stopy moczę. Zna moje imię, wymyślał mnie troskliwie, On dał mi te długie nogi, bym mogła się trzymać Jego drogi, On jest jedynym, przyjaźnię się z Jego Synem, z którym przy blasku księżyca… Nie powiem, to nasza tajemnica. Effatha, Effatha, jestem piękniejszą wizją, wizją świata, Effatha, Effatha, jestem piękniejszą wizją, wizją świata. Jasność, ciemność. Śnieg, deszcz. Wiatr, lód. Góry, ogień. Upał, lawa. Rosa, trawa. Ocean, wyspy, morskie potwory. Płazy, gady, lew, wilk. Mężczyzna, a na końcu Ja. Effatha, Effatha, jestem piękniejszą wizją, wizją świata.