Akcja Katolicka jest jedną z wielu organizacji pozarządowych. Co odróżnia to stowarzyszenie od innych? To pierwsze pytanie, jakie kierujemy do Pani Moniki Rejman – prezes zarządu Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Diecezji Świdnickiej.
Przede wszystkim jesteśmy środowiskiem zdecydowanym na działanie i jakość, podobnie jak wiele innych stowarzyszeń. Stanowimy grono świeckich katolików, którzy chcą ze swoją wiarą i ze swoimi pomysłami wyjść nie tylko w przyszłość Kościoła, ale też całego społeczeństwa. Zależy nam na ukazaniu tego, co chrześcijaństwo może wnieść w nasze życie indywidualne i wspólnotowe. Dobro rodzin, a więc zarówno dorosłych, jak i młodych ludzi jest naszym zasadniczym celem. Mam na myśli dobro duchowe i materialne. Jedno i drugie wymaga troski, a my uważamy, iż obu spraw nie należy rozdzielać.
„Świeccy katolicy” – to pojęcie kojarzy się z ludźmi skupionymi na liturgii lub w salkach katechetycznych.
To prawda, bo media, a za nimi wiele osób, powtarza tezę, że wiara to sprawa prywatna. A jest dokładnie przeciwnie. Dlatego właśnie jako osoby wierzące chcemy się angażować w sprawy publiczne, np. w miejscach pracy, w samorządzie czy polityce, aby przenosić wyznawane przez nas wartości w konkretne życiowe okoliczności. Nie wystarczy mówić, trzeba słowa zamieniać w czyny.
Jak to realizować?
Wszyscy, niezależnie od poglądów, chcemy mieć wpływ na swoje życie i w tym duchu troszczymy się o naszych bliskich, znajomych, o nasze najbliższe środowisko. Najgorszą rzeczą, jaką moglibyśmy uczynić, to być obojętnym. Stąd w gronie osób będących członkami Akcji Katolickiej i wśród naszych sympatyków, nieustannie jesteśmy gotowi włączać się w każdą dobrą inicjatywę. Nasza aktywność realizuje się na terenie Diecezji Świdnickiej, której teren niemal pokrywa się z dawnym województwem wałbrzyskim. Nasz region to wielu ludzi, którzy tworzą codzienną pracą wspólne dobro, ale też wielu ludzi, którym nie powiodło się. Nie możemy przechodzić na tym do porządku dziennego.
Co to znaczy?
Katolicka nauka społeczna podsuwa wiele inspiracji adresowanych szczególnie do rodzin czy młodych ludzi. Trzeba promować rodzinę, trzeba dodawać młodym ludziom wiary w to, że tu i teraz jest miejsce dla nich, dla ich życiowych planów. Nie przypisujemy sobie monopolu na rozum, dlatego staramy się wsłuchiwać w słowa mądrych ludzi i rozmawiać zarówno z tymi, którzy mają wpływ na bieg spraw publicznych, jak i z tymi, którzy czują się wykluczeni. Wrócę to wątku młodych ludzi. Coraz mniej nas jest w naszych wsiach i miastach, także w parafiach. To nie jest dobry znak na przyszłość. Udawanie, że nie ma problemu to strusia metoda, której stosowanie prowadzi naszą społeczność do zapaści demograficznej i gospodarczej. Teraz jeszcze młodzi czasem przyjeżdżają do swoich rodzinnych domów, bo są dziadkowie, rodzice i darmowy wypoczynek w weekend. Tak jednak nie będzie działać bez końca. Jest jeszcze bardzo poważny i bolesny problem eurosieroctwa. Statystyki nie oddają rzeczywistej skali zjawiska, które odziera dzieci i nastolatków z naturalnego środowiska rodzinnego. Babcia czy dziadek albo ciocia czy wujek nie zastąpią rodziców. Nawet jeśli codziennie rozmawiają przez Skype’a.
Akcja Katolicka ma receptę na te problemy?
Chcemy brać udział w ich rozwiązywaniu. Razem z tymi, którzy przychodząc z różnych miejsc, szukają tego samego dobra. Wzmacniamy się duchowo, staramy się często spotykać w swoim gronie, dyskutować o wielu problemach naszych środowisk. Nie jesteśmy obojętni wobec tego, co dzieje się wokół nas. Uważamy to za naszą wewnętrzną potrzebę. Zapraszam do włączania się w szeregi Akcji Katolickiej, do tworzenia oddziałów parafialnych, a przede wszystkim do współdziałania w tym, co służy dobru wspólnemu. Czas na zdecydowane i pozytywne działanie. Czas na Akcję.
Dziękuję za rozmowę. Odbyła 2 marca 2013 r. się w Głuszycy – rodzinnym mieście Moniki Rejman, gdzie jest znana jako pedagog i społecznik.
Loading ...