Główna oś tematyczna filmu „Klucz do wieczności” w reżyserii Tarsema Singha ewidentnie zawiera w sobie coś z motywu faustowskiego paktu. Główny bohater, starzejący się i cierpiący na raka miliarder Damian Hale, wchodzi w układ z niejakim doktorem Albrightem, będącym swego rodzaju współczesną personifikacją diabła.
„Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt. […]
Dzisiaj jednak – gdy cieszymy się względną wolnością polityczną – rodzi się istotne zagrożenie dla duchowej sfery życia człowieka. Człowieka bowiem można zniewolić nie tylko politycznie, społecznie czy ekonomicznie, ale także duchowo. Największym zniewoleniem człowieka jest właśnie jego zniewolenie duchowe, polegające na zniszczeniu jego osobowości, na zatruciu jego psychiki, na wpojeniu mu przekonania, że nie istnieje żadne obiektywne dobro ani zło moralne, że nie istnieje żadna obiektywna prawda. Że nie istnieje ani grzech, ani sumienie; że nie istnieją żadne wyższe od samego człowieka normy moralne i przykazania.
Właśnie zostaliśmy poinformowani o przełomie w walce o życie Charliego! Londyński szpital na Great Ormond Street poprosił Sąd Najwyższy o ponowną rozprawę. Wstępna rozprawa odbyła się w poniedziałek 10 lipca i prawdopodobnie będzie kontynuowana dzisiaj. Jest to znak, że szpital w końcu przyznaje, iż Charlie zasługuje na szanse otrzymania leczenia w zgodzie z życzeniem swoich rodziców.