NAMYSŁY

Niech nasza Ojczyzna pozostanie wolna i katolicka, dostatnia i szczęśliwa

Drodzy Czciciele Pana Boga, Miłośnicy Kościoła i Ojczyzny! Najpierw odniesiemy się do Słowa Bożego, które dotarło do naszych uszu, umysłów i serc. Powtórzmy i przyjmijmy rady mędrca Pańskiego: „Umiłujcie sprawiedliwość, sędziowie ziemscy! Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca. Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego. Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga… Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi”(Mdr 1, 1-4).

Nie dajmy się zaprzedać grzechowi. Nie bądźmy nigdy przewrotni. Zbliżajmy się każdego dnia na nowo w prostocie serca do Boga, by napełniać się Jego mądrością. Niech każde nasze przebywanie z Bogiem będzie wypełnione wiarą. A gdy zauważamy, że nam wiary brakuje, prośmy za Apostołami: „Przymnóż na wiary”. Pamiętajmy też o unikaniu zgorszenia, bowiem Pan Jezus dzisiaj przypomina jedne z najmocniejszych słów, jakie nam zostawił na ziemi: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu na szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych ” (Łk 17, 1-2).

Zachowując w sercu to Boże przypomnienie i ostrzeżenie, popatrzmy przed Bogiem – dzisiaj, gdy świętujemy 95. rocznicę odzyskania naszej narodowej niepodległości, popatrzmy na najnowsze lata dziejów naszej Ojczyzny, Drugiej i Trzeciej Rzeczypospolitej.

Druga Rzeczpospolita   

Wracamy dziś do dnia 11 listopada 1918 roku. Był to poniedziałek. Dzień wcześniej, 10 listopada o godz. 7:30, przybył do Warszawy pociągiem z Berlina więziony przez Niemców w twierdzy w Magdeburgu Józef Piłsudski. 11 listopada Rada Regencyjna przekazała mu władzę nad wojskiem i powierzyła misję utworzenia rządu narodowego. Ziściły się zmagania kilku pokoleń Polaków o niepodległą Ojczyznę. Już nocą polscy żołnierze zajęli Belweder i warszawską siedzibę niemieckiego garnizonu. We Lwowie jedenasty dzień walczyły z Ukraińcami lwowskie orlęta. W Krakowie cieszono się już polskimi rządami. Politycy z całego kraju wyruszali do stolicy, aby spotkać się z brygadierem Piłsudskim.

Tak odradzała się po 123 latach niewoli nasza narodowa niepodległość. Druga Rzeczpospolita szybko stanęła na nogi, a wezwanie było bardzo trudne: po długoletniej niewoli odbudować struktury państwowe, scalić naród rozdarty przez zaborców w jeden organizm. Udało się dokonać bardzo wiele. W ciągu 21 lat w II Rzeczypospolitej ukształtował się jednolity system gospodarczy, oświatowy i administracyjny. W okresie międzywojennego dwudziestolecia ludność Polski wzrosła z 27 milionów do ponad 35 milionów.

W Polsce istniało 16 państwowych i 11 prywatnych szkół wyższych. Wskaźnik studiujących dorównywał poziomowi Wielkiej Brytanii i Włoch, a przewyższał Niemcy. Premier Władysław Grabski, wybitny ekonomista i finansista, przeprowadził reformę monetarną, wprowadzając w miejsce odziedziczonej po okupancie niemieckim marki polskiej polski pieniądz o nazwie złoty. Rychło zbudowano nowy port w Gdyni. Jak grzyby po deszczu powstawały nowe zakłady przemysłowe: w Stalowej Woli, Mielcu, Dębicy, Kraśniku. W kulturze polskiej pojawili się wielcy pisarze, poeci, muzycy, artyści, także sportowcy. W odrodzonym państwie działał owocnie Kościół katolicki. Ten intensywny rozwój kulturowo-gospodarczy przerwała II wojna światowa. Na wiele lat straciliśmy znowu niepodległość. Najpierw była okupacja niemiecka i sowiecka, a po zakończeniu wojny pozostała okupacja komunistyczna. Naród złożył kolejną daninę krwi. Po wielu meandrach historii zaczęła się rodzić Trzecia Rzeczpospolita.

Trzecia Rzeczpospolita

Na tę Trzecią Rzeczpospolitą spójrzmy oczyma prof. Witolda Kieżuna, weterana walki o niepodległość w czasie II wojny światowej, a po wojnie profesora Uniwersytetu Warszawskiego, autora książki „Patologia transformacji”. W świątecznym wydaniu „Naszego Dziennika” (9-11 XI 2013) jest zamieszczony wywiad z profesorem przeprowadzony przez Beatę Falkowską. W wywiadzie profesor wyznaje, iż obecnie zachowujemy niepodległość polityczną, ale utraciliśmy niepodległość ekonomiczną. Ilustruje to sytuacją banków i przedsiębiorstw. W Niemczech jest 6% zagranicznych banków, we Francji 10%, w Danii ok. 20%. U nas na 63 banki tylko 3 są polskie, w tym tylko 1 bank ma 100% polskiego kapitału. Zyski banków w Polsce sięgają ok. 15 miliardów złotych rocznie i są wyprowadzane za granicę. Podobnie ma się rzecz z przedsiębiorstwami.

W państwach ekonomicznie niepodległych tylko 20-30% przedsiębiorstw to podmioty zagraniczne, reszta własne. U nas ta proporcja jest odwrócona, co sprawia, że zyski firm zagranicznych działających w Polsce wędrują za granicę. To wszystko sprawia, że w tej chwili mamy status ekonomiczny podobny do krajów pokolonialnych. Profesor Kieżun twierdzi, że nasza transformacja ustrojowa przerodziła się w proces utraty niepodległości ekonomicznej. Efektem tego jest masowa emigracja z kraju za pracą, za stworzeniem sobie godniejszych warunków życia.

Ostatnie dane GUS donoszą, że ponad 3 miliony Polaków są za granicą. Emigracja nadal trwa. Tylko w ostatnim półroczu wyemigrowało z kraju 70 tys. Polaków.  Prawdopodobnie większość z nich już nie wróci do kraju.  Doświadczenie wskazuje, że Polacy na emigracji najczęściej już w trzecim pokoleniu nie mówią po polsku, mają co najwyżej mglistą wiedzę o polskich korzeniach. Dlatego też tak ważna jest walka o ekonomiczną niepodległość, by Polacy mogli godnie żyć we własnej Ojczyźnie i by wskaźnik rozrodczości wrócił do niedawnej tradycji wielodzietnych rodzin. Jest potrzeba, by wywalczyć niepodległość ekonomiczną, taką, jaką ma 15 pierwszych krajów Unii Europejskiej.

Oprócz troski o odzyskanie niepodległości ekonomicznej i zachowanie niepodległości politycznej bardzo ważnym zadaniem dla nas, Polaków, jest obrona wartości katolickich  i narodowych, z którymi toczy się ostatnio wzmożona walka w liberalnych mediach. Zwróćmy tu uwagę na 3 sprawy. Po pierwsze, musimy się obronić przed posądzaniem nas o antysemityzm, a nawet o nazizm. Lewicowe środowiska na Zachodzie chcą nam przypisać rzekomą naszą współpracę z niemieckimi najeźdźcami w holokauście.

Środowiska te próbują wmówić światowej opinii, że Niemcy są „narodem ofiar”, a nie sprawców. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza zaczęło znikać z podręczników i z publicystyki określenie „niemieckie ludobójstwo”, zdejmujące z Niemców poczucie winy za ogrom zbrodni. Wypędzenie Niemców z ziem zachodnich po wojnie wykreowano na drugi po holocauście największy dramat wojenny, którego sprawcami – ich zdaniem – byli, oczywiście Polacy. A prawda jest taka, że to była decyzja Stalina wymuszona na aliantach. Trzeba pamiętać, że w tym samym czasie, kiedy Sowieci za zgodą Anglików i Amerykanów wypędzali Niemców za Odrę, Polaków wypędzano z odwiecznych siedzib, z gniazd rodzinnych za Bugiem. Nadal zachodzi potrzeba, by mocno i zdecydowanie reagować na raz po raz pojawiające się w świecie zachodnim określenia „polskie obozy koncentracyjne”.

Po drugie, winniśmy czuwać nad prawidłowym kształceniem i wychowaniem młodego pokolenia. O profilu wychowania dzieci i młodzieży mają decydować przede wszystkim i w pierwszej kolejności rodzice, a nie państwo czy też partie polityczne. Aktualnie w tym sektorze dają się zauważyć dwa zagrożenia, odcinanie się od historii, co też może stanowić zagrożenie dla narodowej niepodległości, a także obrona przed groźną ideologią gender. Widać gołym okiem, że do oświaty wkracza – za wsparciem i aprobatą władz oświatowych – obowiązująca w Unii Europejskiej ideologia gender, uderzająca w sam rdzeń człowieczeństwa.

Głoszony jawnie przez jej funkcjonariuszy zamiar zniszczenia rodziny przewiduje wychowanie przez państwo pokolenia „nowych ludzi”. Obca im będzie nie tylko własna tożsamość narodowa, ale cały system wartości ukształtowany na chrześcijańskich fundamentach. Trzeba powiedzieć, że „człowiek przyszłości” to kolejna – po komunistycznej i nazistowskiej – utopia, wcielana w życie kosztem psychiki dzieci, deprawowanych od przedszkola „seksualnym uświadomieniem”. W utopii tej mają zaginąć tradycyjne określenia „matka″, ”ojciec″ w miejsce „rodzic 1″ i ”rodzic 2″ – każdy z nich dowolnej płci. Widać tu jasno, że jak każda rewolucja, tak i ta genderowa zrywa więzi z przeszłością, odrzuca tradycję, a w związku z tym i tożsamość narodową.

Po trzecie, bardzo widocznym symptomem dzisiejszych środowisk lewackich jest podjęcie bezpardonowej walki z Kościołem. Dlaczego? Dlatego że Kościół był i jest ostoją państwa narodowego. Tak było w naszej historii. Tak było podczas niewoli narodowej, a potem podczas komunistycznej okupacji. Kościół był ostoją polskości i strażnikiem narodowej tradycji. Stąd też zarzuca się mu dziś, że jest za mało „postępowy”, wciąż „zacofany” i „zamknięty”. Dziś jest lansowana otwartość. Dlatego żąda się od Kościoła, by wyraził wreszcie zgodę na aborcję, zapłodnienie in vitro, małżeństwa homoseksualne. Wysuwa się postulat, by Kościół był bardziej europejski, a mniej Chrystusowy. Zabiega się o to, by nie wtrącał się w sprawy tego świata: w sprawy kultury, polityki i gospodarki – w czasach, gdy kształtuje się nowy ład europejski, rzekomo lepszy, bo pozbawiony państw narodowych.

Drodzy Bracia i Siostry, Błogosławiony Jan Paweł II w czasie pierwszej i drugiej pielgrzymki do Ojczyzny, na spotkaniu z władzami państwowymi w Warszawie dwukrotnie cytował słowa swego poprzednika, Papieża Pawła II, dotyczące Polski. Brzmią one: „Polska dostatnia i szczęśliwa leży… w interesie pokoju i dobrej współpracy między narodami Europy”. Słowa te nie straciły na aktualności.

Moi Drodzy, niniejsze naszkicowanie sytuacji społeczno-religijnej w kontekście święta naszej Matki Ojczyzny niech nas zmobilizuje do braterskiej i siostrzanej modlitwy w intencji Kościoła i Ojczyzny. Niech nasza modlitwa ocali nasz ojczysty dom od zagrażających niebezpieczeństw. Niech nasza Ojczyzna pozostanie wolna i katolicka, dostatnia i szczęśliwa. Niech naprawa Rzeczypospolitej dokonuje się na bazie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii. Amen.

Homilia Księdza Biskupa Ignacego Deca – wygłoszona podczas Mszy św. w Bazylice pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła  w Strzegomiu – w Narodowe Święto Niepodległości – 11.11.2013.

 

Na podstawie: naszdziennik.pl  

Zobacz także
Wojna z chrześcijaństwem
Nie można szerzyć nienawiści w imię Boga

Zostaw komentarz

Treść*

Twoje Imię*
Strona www

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status