Czy współczesny człowiek oczekuje jeszcze tego życia wiecznego czy też uważa, że należy ono do całkowicie już przebrzmiałej mitologii? W naszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości, jesteśmy tak bardzo pochłonięci sprawami ziemskimi, że czasem trudno jest myśleć o Bogu jako o Panu dziejów i naszego własnego życia.
Moje serce rozszerza się i pragnę objąć cały Kościół rozproszony po całym świecie. Dziękuję Bogu za „wieści”, jakie w tych latach posługi Piotrowej mogłem otrzymać odnośnie do wiary w Pana Jezusa Chrystusa i miłosierdzia, które prawdziwie krąży w ciele Kościoła i sprawia, że żyje on w miłości i nadziei, otwierającej nas i ukierunkowującej ku pełni życia, ku ojczyźnie w Niebie.
Niekiedy jako twierdzenia, a czasem jako hipotezy, formułowane są propozycje teologiczne, które odbierają chrześcijańskiemu objawieniu oraz tajemnicy Jezusa Chrystusa i Kościoła charakter absolutnej prawdy i zbawczej powszechności, a w każdym razie rzucają na nie cień wątpliwości i niepewności. Aby przeciwstawić się tej relatywistycznej mentalności, która rozpowszechnia się coraz bardziej, należy przede wszystkim potwierdzić ostateczny i pełny charakter objawienia Jezusa Chrystusa.
Benedykt XVI nie odpowiada wyobrażeniom, jakie ma wielu kontestatorów spod znaku La Sapienza o katoliku. „W ich przekonaniu żaden katolik nie mógł być inteligentny. Osoba inteligentna bowiem nie mogła być katolikiem” – pisał przed stu laty Chesterton. Tymczasem Benedykt XVI ukazuje wiarę w Chrystusa niezwykle inteligentną i miłość na wskroś uzasadnioną.