WYDARZENIA

Msza święta o uzdrowienie

Jego wiara w żywą i realną obecność Jezusa w naszych sercach przyciąga do niego wielu ludzi szukających Boga. Na jego modlitwę Bóg odpowiada pełnym mocy działaniem w ciałach, duszach i umysłach ludzi. Ojciec John Baptist Bashobora jest nieustannie zanurzony w obecności Boga i napełniony Duchem Świętym, otrzymał potężne namaszczenie do służby w Kościele. W wielkiej pokorze posługuje wieloma charyzmatami, głosi rekolekcje ewangelizacyjne w wielu krajach świata, otwartym sercem odpowiada na każdą prośbę o modlitwę wstawienniczą, cały swój czas poświęca na rozszerzanie Królestwa Bożego.

Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny zaprasza na Mszę św. o uzdrowienie, którą będzie sprawować Ojciec John Baptist Bashobora. Odbędzie się ona w niedzielę – 9 czerwca 2013 r. o godz. 16:30. Ojciec John wygłosi homilię i będzie też przewodniczyć adoracji Najświętszego Sakramentu. Z kolei w dniach 7 – 9 czerwca 2013 r. (o czym już wcześniej informowaliśmy na Portalu AKCJA) w Dzierżoniowie odbędą się rekolekcje ewangelizacyjne, które poprowadzi Ojciec John. Niestety wszystkie miejsca zostały już zarezerwowane. Natomiast 6 lipca 2013 r. na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się wspólne uwielbienie Jezusa w mocy Ducha Świętego. Temu modlitewnemu spotkaniu będzie przewodniczyć Ojciec John. Na to wydarzenie można się jeszcze zapisać przez internet.

Ojciec John jest niezwykłą osobą. Urodził się w 1946 r. W wieku 2 lat stracił ojca, ale nie wiedział o tym, gdyż jego wychowaniem zajął się jego wujek wraz ze swoją żoną, którzy nie powiedzieli mu, że nie są jego rodzicami. Aż do swoich święceń kapłańskich żył z tą nieświadomością myśląc, że ci, z którymi mieszka to jego rodzice. W dniu swoich święceń kapłańskich dowiedział się, że jego ojciec nie żyje, a jego matka, którą wypędzono po śmierci męża, mieszka teraz gdzie indziej. Okazało się, że to jego ciotka, ta, która go potem wychowywała, otruła jego ojca, gdyż była zazdrosna o miłość panującą w jego rodzinie, o to, że mały John był bardzo inteligentnym chłopcem, mądrzejszym od jej dzieci. Potem też próbowała otruć Johna, gdy był dzieckiem. Podała mu raz zatrutą owsiankę w naczyniu. Gdy mały John zrobił przed jedzeniem znak krzyża, naczynie rozpadło się na drobne kawałki. W dniu święceń kapłańskich ciotka podeszła do Ojca Johna i poprosiła, żeby wybaczył jej to, co zrobiła. Wybaczył jej w Imię Jezusa. Odszukał potem grób swojego ojca, spotkał się też ze swoją mamą, odzyskał rodzinę.

Ojciec John poznał Jezusa bardzo wcześnie. Jako mały chłopiec w szkole podstawowej widział na ścianie obrazek Dzieciątka Jezus. Nie bardzo wiedział jeszcze kto to jest, ale z Biblii przeczytano mu, że to Dziecię wzrastało w mądrości, w latach i w łasce Bożej. A więc on też tak chciał wzrastać. Gdy miał 7 lat katechista powiedział jemu i innym dzieciom, że są Ciałem Jezusa. A więc mały John zapytał Jezusa: >> Skoro jesteśmy Twoim Ciałem, to czy możesz użyć mnie jako swoje narzędzie, że gdy dotknę ludzi, to oni będą uzdrowieni? << Jezus wysłuchał tej prośby. W wieku 10 lat poszedł do niższego seminarium, by być jak Jezus. Nie chciał początkowo być księdzem, bo księża kojarzyli mu się tylko ze śmiercią. Ponieważ kapłanów w Ugandzie było wtedy niewielu, modlitwę w kościele prowadzili katechiści, a kapłan w jego wiosce pojawiał się prawie wyłącznie wtedy, gdy był wzywany do osoby umierającej, żeby udzielić jej sakramentu namaszczenia. A więc gdy przyjeżdżał kapłan, zawsze ktoś umierał. Wiedział też, że nie mógłby zostać księdzem, bo jego ojciec (czyli wujek) był poligamistą, miał drugą żonę, a synowie poligamistów nie mogli przyjmować święceń kapłańskich. Znalazł się jednak mądry kapłan, który zobaczył inteligencję i mądrość w tym chłopcu i pozwolił mu przejść do wyższego seminarium.

Od najmłodszych więc lat John był blisko Jezusa, zawsze traktował Go jak swojego największego przyjaciela. Czytał Biblię i próbował robić tak, jak w niej było napisane, np. pościł przez 40 dni jak Jezus. W dzieciństwie spotkał też dwóch księży z Kanady, którzy pracowali w Ugandzie i byli już wtedy zaangażowani w odnowę charyzmatyczną. Modlili się za chorych, głosili Słowo Boże z mocą. Zaraz po Soborze Watykańskim II ludzie nie rozumieli jeszcze charyzmatyków i myśląc, że to zielonoświątkowcy, odesłali tych kapłanów do domu. Gdy John rozpoznał swoje powołanie kapłańskie postanowił wstąpić do pracującego w Ugandzie Zgromadzenia Świętego Krzyża i wyjechał do Indii, by tam odbyć nowicjat. Ponieważ już wtedy posługiwał modlitwą o uzdrowienie nie złożył tam ślubów, wrócił do Ugandy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1972 r. i został wysłany na studia do Rzymu. Podczas pobytu w Rzymie uzyskał doktorat z teologii duchowości oraz magisterium z psychologii. W Rzymie również przyłączył się do wspólnoty odnowy charyzmatycznej, wszedł głębiej w znajomość darów charyzmatycznych, poznał tam ludzi, którzy pomogli mu przyjąć to, czym Bóg go obdarzył i oddać się posłudze.

Po powrocie do Ugandy, widząc wiele sierot, założył pierwszy sierociniec. Sierot każdego roku przybywało, zaczął więc budować dla nich domy i szkoły, chcąc oprócz wychowania dać tym dzieciom dobrą edukację, by w przyszłości poradziły sobie w życiu dorosłym.

(kk)

Na podstawie: parafiabielawa.pl , ojciecjohnbashobora.pl , jezusnastadionie.pl  

Zobacz także
Pielgrzymka Najlepszej Matki
Pilnujmy jak mają być wydawane unijne dotacje
Komentarze (1)

Zostaw komentarz

Treść*

Twoje Imię*
Strona www

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status