W wyniku nieudanego zabiegu aborcji, przeprowadzonego w 24. tygodniu ciąży, na świat przyszło żywe dziecko. Noworodkowi nie udzielono żadnej pomocy. Dziecko, pozbawione jakiejkolwiek opieki, konało w męczarniach przez godzinę.
Te przerażające wydarzenia – choć trudno w to uwierzyć – miały miejsce w nocy z 6 na 7 marca tego roku, w Szpitalu Świętej Rodziny w Warszawie, którego nazwa nie jest już teraz niczym więcej, niż koszmarną ironią. Doniesienia do prokuratury w tej sprawie złożyli już ksiądz Ryszard Halwa SAC z Fundacji SOS Obrony Poczętego Życia oraz poseł Piotr Liroy-Marzec. Szpital Świętej Rodziny idzie bowiem w zaparte i wbrew pojawiającym się medialnym doniesieniom utrzymuje, że wszystko przebiegło zgodnie z przepisami ustawy. Jednocześnie unika podania jakichkolwiek konkretnych informacji – wliczając w to choćby stan dziecka po nieudanym zabiegu.
Opinia publiczna ma jednak prawo wiedzieć, co naprawdę wydarzyło się tej feralnej nocy, a jeśli postępowanie wskaże winnych tej tragedii – powinni oni zostać przykładnie ukarani. Wyjaśnienie tej bulwersującej sprawy powinno być priorytetem dla ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego. Domagamy się potwierdzenia od polskich władz, że życie ludzkie i jego godność to podstawowe, nienaruszalne wartości. Dowodem na to będzie odpowiednie zaangażowanie w wyjaśnienie tych wydarzeń.
Nie zwlekaj! Wejdź na
protestuj.pl i podpisz apel!
Nikt z nas nie wie, ile takich sytuacji notuje się rocznie w Polsce. Ta sprawa może być precedensowa, a Twój podpis może w przyszłości uratować niejedno życie. Nie zgadzajmy się na takie traktowanie ludzi, a zwłaszcza na odmawianie prawa do życia chorym dzieciom i zabijanie ich. Fundacja CitizienGO przygotowała list skierowany do położnych, lekarzy i pielęgniarek wspomnianego szpitala oraz innych placówek. Dodajmy im wspólnie odwagi, aby zawsze i niezależnie od konsekwencji bronili dzieci w każdej fazie rozwoju. Można podpisać petycję klikając na poniższy link:
O sprawie poinformował portal Prawy.pl, pisząc, że „matka dziecka wraz z teściową przyjechały do Szpitala Świętej Rodziny ze szpitala Bielańskiego, aby dokonać aborcji.” Prawdopodobnie „tylko jedna położna zgodziła się uczestniczyć w procedurze i nie powołała się na klauzulę sumienia. Aborcja nie powiodła się i dziecko urodziło się żywe – około sześciomiesięczny noworodek, ważący 700 gram umierał przez ponad godzinę w potwornych męczarniach. Z naszych informacji wynika, że żaden z lekarzy ani pracowników placówki nie udzielił dziecku pomocy, ani nie próbował złagodzić bólu.” Sprawa została już zgłoszona do prokuratury. W liście, który kierujemy do położnych, lekarzy i pielęgniarek, przypominamy postawę lekarza ginekologa prof. Włodzimierza Fijałkowskiego. Odmawiając zabijania dzieci mówił „jako człowiek odmawiam”. Nie trzeba być wierzącym i praktykującym chrześcijaninem, aby sprzeciwiać się zabijaniu dzieci. Gdyby wszyscy lekarze i położne w Polsce odmawiali udziału w aborcji, udałoby się uratować wiele dzieci, a także uchronić od cierpienia ich mamy i całe rodziny.