WYDARZENIA

Gdy się przebudziła czuła tylko przeszywający ból

Zwolennicy aborcji zapowiadali na początek października masowe demonstracje w całej Polsce. Przechwalali się, że tysiące osób wyjdą na ulice i będą domagać się prawa do zabijania dzieci bez żadnych ograniczeń.

 „Czarne protesty” okazały się totalną klapą. W Gdańsku, który ma blisko pół miliona mieszkańców, na akcję aborcjonistów przyszło ok. 200 osób! Przy czym ciężko powiedzieć, ilu z nich było faktycznymi uczestnikami tego wydarzenia a ilu zwykłymi gapiami… W niektórych miejscowościach na „czarny protest” przyszło więcej przeciwników aborcji niż jej zwolenników! Większa grupka zebrała się chyba tylko w Warszawie, co sprawnie wykorzystały proaborcyjne media, robiące zdjęcia z odpowiednich ujęć.

Przeczytałam ostatnio, że środowiska, które doprowadziły do upowszechnienia zabijania dzieci w krajach Europy zachodniej, przekazały miliony złotych organizatorom „czarnych protestów”. W ten sposób chciano wywołać aborcyjną rewolucję w Polsce. Zamiast tego poniesiono druzgoczącą klęskę. Dlaczego tak się stało? My nie możemy liczyć na dotacje od wielkich koncernów i zagranicznych korporacji. Ale dzięki stałemu wsparciu naszych Darczyńców, docieramy z prawdą o aborcji do milionów Polaków. To zmienia ich świadomość.

Gdy czytacie tę wiadomość, trwa wywieszanie ogromnych, antyaborcyjnych billboardów tuż przy najważniejszych drogach dojazdowych w kraju. Dzięki pomocy Darczyńców jeszcze w tym tygodniu chcemy kupić nowy samochód, który okleimy plakatami pokazującymi czym jest aborcja. Uzyskane w ostatnim czasie wsparcie finansowe pozwoliło nam również na wydrukowanie nowych transparentów, których użyliśmy w trakcie „czarnych protestów”. Nasi wolontariusze pojawili się z nimi na akcjach aborcjonistów w kilkunastu miastach Polski. W ten sposób każdego dnia tysiące nowych osób dowiaduje się czym jest i jak wygląda aborcja. Dociera do nich, że to nie żaden „zabieg”, jak próbują wmówić im feministki, a krwawe morderstwo na nienarodzonym dziecku. Dzięki temu drastycznie spada w Polsce poparcie dla tego procederu.

Czy słyszeliście o Irene van der Wende? Gdy była młodą dziewczyną została brutalnie zgwałcona. Niedługo potem dowiedziała się, że jest w ciąży. Poszła do „kliniki” aborcyjnej. Gdy czekała w kolejce, naszły ją wątpliwości. „Przecież jestem matką, w moim łonie rośnie dziecko” – pomyślała. Jej sumienie zostało błyskawicznie stłumione przez aborcjonistów. „Wszystkie tak mówicie w ostatnich minutach” – powiedziała pielęgniarka. „Przecież podpisała Pani wszystkie dokumenty przed wejściem tutaj!” – wrzeszczał na nią lekarz. Szybko zaprowadzono ją na sale operacyjną. Tam zgwałconej niedawno Irene kazano rozebrać do naga i rozłożyć szeroko nogi. Przywiązano ją do poręczy i unieruchomiono. Po otrzymaniu zastrzyku niczego już nie pamiętała… Gdy się przebudziła czuła tylko przeszywający ból. Podpierając się o ścianę doszła do łóżka w innym pokoju. Teraz była już matką martwego dziecka. Jednak przez wiele lat do końca nie zdawała sobie z tego sprawy. Pewnego dnia zobaczyła zdjęcie 8 tygodniowego dziecka, które poddano aborcji. Przeżyła szok. Przez 3 dni płakała leżąc na podłodze w salonie. Dopiero wtedy dotarło do niej, co zrobiła.

Teraz Irene jeździ po świecie i dzieli się swoją historią z tysiącami słuchaczy. Jej świadectwo jest tak przekonujące, że jeszcze w tym miesiącu chcemy zaprosić ją do Polski. W ten sposób wiele nowych osób może poznać prawdę na temat aborcji. Planujemy trwający tydzień cykl spotkań z Irene w co najmniej kilku miastach. Aby to zrobić musimy zapłacić za bilety lotnicze, noclegi, tłumaczenia oraz transport naszego gościa po kraju. Będzie nas to kosztować ok. 6000 zł. Dlatego zwracam się z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby Irene van der Wende mogła przylecieć do Polski i przekazać tysiącom osób, że aborcja to okrutne morderstwo.

Irene uważa, że każdy powinien dowiedzieć się czym jest aborcja. W ten sposób ratuje się życie dzieci i zdrowie kobiet. „Nie można zabić dziecka i nadal być tym samym człowiekiem” – tłumaczy. Działamy aby uratować jak najwięcej maleńkich, niewinnych istot. Dlatego mam nadzieję, że Irene już wkrótce zjawi się w naszym kraju i poruszy sumienia Polaków. W szczególności kobiet, które są nakłaniane do aborcji. Liczę na pomoc przy sfinansowaniu tego ważnego wydarzenia!

Kinga Małecka-Prybyło – Fundacja Pro – Prawo do Życia

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 / Fundacja Pro – Prawo do życia / pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa /  Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Zobacz także
Twoje ciało stworzone do uwielbienia
Być KOBIETĄ…, być kobietą…

Zostaw komentarz

Treść*

Twoje Imię*
Strona www

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status