Panie Prezydencie Rzeczpospolitej Polskiej! Chylę czoło przed Osobą Pana Prezydenta, tak składając hołd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, Ojczyźnie mojej rodzonej, co mnie zbożami swoich pól jak mlekiem wykarmiła (M. Konopnicka).
A dziś któż powstanie, by walczyć dla Boga? Któż ośmieli się zmierzyć ze współczesnymi prześladowcami Kościoła?
Niosę krzyż, zmagam się, runął mój świat. Tracę sens, życia smak. Co robić mam? Ciemność mnie ogarnęła, całkiem mną zawładnęła. Podaj mi Swoją dłoń. Ulecz mój lęk. Nie chcę żyć w nocy tej, nie chcę w niej trwać. Muszę wstać, podnieść się. Przywróć mi twarz. Daj mi moc! I Błogosław, by Twa łaska mnie niosła. Sobie sam pomóc chcę – Ty wspieraj mnie. Ty jesteś Drogą. Ty jesteś Życiem. Do światła z ciemności wyrwij mnie. Wyrwij mnie z nocy tej. UIecz mnie z ran. Widzieć chcę Twoją twarz – tę, którą znam. Do Twych ran moje rany, do Twych słów moje „amen”. Dotknij mnie. Blisko bądź na zawsze już. Rzucę się w Twe ramiona. Miłość wszystko pokona! Ty i ja, ja i Ty. Na zawsze już.
Dla mnie doświadczenie ciszy, to doświadczenie bardzo osobiste. Ciszy trwania przed Bogiem uczyłem się już w niższym seminarium. Teraz co dwa miesiące praktykuję mój czas ciszy, czas wyrzeczenia i postu. Przez trzy dni nic nie jem i nie piję. W tym czasie daję się prowadzić słowu Bożemu i Eucharystii. W tym spotkaniu z Bogiem nauczyłem się ciszy. Ta cisza jest karmiona obecnością Boga.